„Gdzie śpiewają raki”-fascynująca dzikość!

„Gdzie śpiewają raki”- książka, która od dłuższego czasu znajduje się w czołówce różnych rankingów księgarskich bestsellerów i o której już od dawna mówi się głośno, że jest niesamowita, piękna i intrygująca, co oczywiście potwierdzamy!

Historia jest niezwykła i opisana tak, że trudno się od niej oderwać. Porywa nas w zupełnie inną rzeczywistość i pozwala dostrzec świat, o którym na co dzień nie pamiętamy, a który wart jest znacznie więcej niż doznania, którymi karmimy się co dnia. Pokazuje nam najskrytszą prawdę o nas samych.

Delia Owens opisała dziewczynę, która przez wiele lat żyła samotnie wśród dzikiej przyrody, na mokradłach u wybrzeży Karoliny Północnej. Wśród miejscowej ludności krążyły o niej prawdziwe legendy. Jako odmieniec i dzikus została odtrącona przez mieszkańców pobliskiego miasteczka, a nawet znienawidzona przez wielu i oskarżona o morderstwo. Nazywano ją ‘Dziewczyną z Bagien’ i z racji tego, że od dziecka stroniła od ludzi, wymykała się systemowi edukacji i bliższe jej były zachowania bagiennych ptaków, niż społeczne konwenanse, postrzegano ją jako głupią i prymitywną.

Catherine Clark, bo tak nazywała się naprawdę, do perfekcji opanowała sztukę przetrwania, a także obrony przed zranieniem ze strony innych. Jej życie, od wczesnych lat dzieciństwa było trudne. Traumatyczne doświadczenia związane z alkoholizmem i przemocą ze strony ojca, porzucenie przez matkę, która nie udźwignęła swojego tragicznego losu, a później odrzucenie przez kolejnych członków rodziny sprawiły, że zamknęła się w sobie. Całkowicie odtrąciła świat ludzi na rzecz surowej, ale przewidywalnej przyrody, która, choć bywa okrutna, to jej okrucieństwo zawsze służy wyższym, ważnym celom. Uczyła się o relacjach od ptaków i owadów. Odnalazła w sobie zrozumienie dla mechanizmów, które rządzą ich światem i podporządkowała tym cyklom również własne istnienie. Wykorzystała tę wiedzę w momencie, gdy na jej drodze pojawili się dwaj mężczyźni, zafascynowani jej urodą i nieokiełznanym temperamentem, a zaważyło to na całym jej dalszym życiu.

Co ciekawe, autorka książki jest doktorem biologii i wieloletnim badaczem fauny i flory. Piękne i wyczerpujące opisy świata przedstawionego w jej powieści są więc bezcenne, a metafory dotyczące postępowania bohaterów silnie w nim zakorzenione.
Analizując zachowanie matki dziewczyny, odnosi się ona na przykład do bezlitosnych praw, jakim podlegają niektóre ssaki. Zdarza się, że gdy życie samicy jest zagrożone, jest ona w stanie porzucić swe młode na pastwę losu, w imię możliwości przetrwania i wydania na świat kolejnych pokoleń. Równie kontrowersyjne bywają często rytuały godowe wielu gatunków zwierząt, w świat których pisarka także wprowadza swoich czytelników, a w kontekście tej wiedzy można zupełnie inaczej spojrzeć na postępowanie ‘Dziewczyny z Bagien’. Nie jest to więc bynajmniej jedynie romantyczna historia
Równie ciekawe jest to, że były mąż pisarki oskarżony był o zamordowanie w Afryce kłusownika, ale nigdy nie udowodniono mu winy. Główna bohaterka również staje przed sądem z podobnego powodu, a wątek kryminalny tej powieści nabiera w tym kontekście zupełnie nowego znaczenia.

Nie wdając się w szczegóły, by nie zdradzić całej fabuły, powiemy tylko, że jest to cudowna historia o tym, jak przewrotne bywa czasem życie i jak wielkim uproszczeniem jest zakładanie, że znamy większość odpowiedzi, gdy tymczasem kierujemy się w swym myśleniu jedynie schematami.
Jak człowiek skazany na starcie na porażkę i odtrącony przez świat, może osiągnąć wielki sukces i stać się istotnym tego świata elementem. Jak złudne jest przekonanie, że przyroda jest jedynie dzika i prymitywna, gdy tymczasem kryje w sobie tyle elegancji i mądrości. Jak wielką siłę ma wiedza, pasja, determinacja i prawdziwa miłość oraz jak bardzo możemy być zaskoczeni, gdy odkryjemy, że wcale niekoniecznie to my staliśmy po stronie dobra….
Powieść zdecydowanie warta polecenia.